Dach kościoła w Białowieży cz.2
Artykuł zawiera niepublikowane zdjęcia i rozbudowane wypowiedzi.
Budowę kościoła parafialnego pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Białowieży rozpoczęto w 1927 roku, w stylu neorenesansu polskiego, według projektu warszawskiego architekta Borysa Zinserlinga. Świątynia została konsekrowana w 1934 roku przez metropolitę wileńskiego Romualda Jałbrzykowskiego pomimo, że nie została jeszcze całkowicie wykończona. Brakowało funduszy na dalszą budowę. Po długiej przerwie, w latach siedemdziesiątych minionego wieku, wznowiono prace wykończeniowe i remontowe.
– Czy czasy pandemii koronawirusa powodują, że powinniśmy koncentrować się tylko na tym co jest dla nas bezpieczne? Pewnie nie. Dlatego też – jak zawsze w takich sytuacjach – członkowie Polskiego Stowarzyszenia Dekarzy z wielkim entuzjazmem zareagowali na inicjatywę prezesa firmy Blachy Pruszyński dotyczącą charytatywnej wymiany dachu na kościele parafialnym w Białowieży. Poza wszelkimi niezbędnymi materiałami najwyższej jakości, potrzebne jest także fachowe wykonawstwo. Tym bardziej, że dach ten ze względu na swoją specyfikę powinien być wyjątkowo trwały i służyć niezawodnie wielu pokoleniom. – mówi Bogdan Kalinowski, Prezes Zarządu Głównego Polskiego Stowarzyszenia Dekarzy.
– Jako dekarze i producenci wspólnie organizujemy akcje charytatywne kilka razy w roku. Dotyczą one najczęściej renowacji kościołów, budynków pomocy społecznej, a także osób prywatnych w trudnej sytuacji materialnej. W tym roku Krzysztof Pruszyński zaprosił mnie i moich kolegów z Polskiego Stowarzyszenia Dekarzy do pomocy w pokryciu dachu kościoła katolickiego w Białowieży. Podjęliśmy to wyzwanie, choć kiedy zaczynaliśmy, sezon budowlany był już w pełni – dodaje Witold Boguszewski, prezes Oddziału Mazowieckiego PSD.
– Transport materiałów na tak wysoki dach też był sporym wyzwaniem. Na miejsce przywieźliśmy dźwig dekarski, który znacząco przyspieszył prace. Ułatwił demontaż starego pokrycia oraz transport materiałów z dachu i na dach. – opowiada Witold Boguszewski.
– Materiał dostarczała firma Blachy Pruszyński, główny sponsor akcji charytatywnej. Krzysztof Pruszyński zapewnił nam nocleg w hotelu oraz pełne wyżywienie w restauracji Carska, które było codziennie dostarczane na budowę. Zakres robót związanych z renowacją dachu był bardzo duży, ale prace postępowały bardzo sprawnie – opowiada Witold Boguszewski.
– Nie było łatwo, zwłaszcza na początku prac. Co chwile przeszkadzały ulewne deszcze i wiatr. Rozpoczęliśmy od demontażu starego pokrycia, by przygotować podłoże pod panel dachowy firmy Blachy Pruszyński. Zdemontowaliśmy i przerobiliśmy okap, nabiliśmy łaty, folię, aby na wysokości 25 m nad ziemią, na długiej i stromej połaci profesjonalnie ułożyć panele zatrzaskowe. Długi panel na rąbek ponad 7 mb nie ułatwiał pracy naszemu majstrowi Piotrowi Kowalskiemu. – relacjonuje Zbigniew Kowalski z Grupy Dekarskiej Kowalscy. – Niezwykle pracochłonna była obróbka gzymsów. Krótkie kawałki i liczne uskoki muru wymagały niezwykłej precyzji w gięciu blachy i łączeniu jej kawałków. Sporo zachodu wymagały 42 ozdobne wieżyczki i dwie betonowe kule. Te ostatnie były mocno spękane, co groziło ich rozpadem. Podjęto więc decyzję o wykonaniu ich na nowo.
– Dach kościoła ma być zrobiony solidnie i na lata, dlatego nie szczędziliśmy trudu, by sprostać zadaniu w towarzystwie wyśmienitej regionalnej kuchni i życzliwych mieszkańców. Dziękujemy im za to że dbali o naszych dekarzy i dokładali wszelkich starań, by nasze wspólne dzieło – dach kościoła – było jak najlepiej wykonane – mówi Zbigniew Kowalski.
– Przy tak dużym przedsięwzięciu ważna jest koordynacja prac i pobytu na budowie kilku niezależnych, na co dzień niepracujących razem ekip dekarzy. Przed rozpoczęciem każdego kolejnego etapu należało wyznaczyć zakres i kolejność prac dla każdej grupy, zadbać o bieżące potrzeby materiałowe, zapewnić noclegi oraz posiłki. W trakcie wymiany pokrycia pojawiało się też wiele pytań o techniczne rozwiązania poszczególnych elementów dachu – wspomina Emil Skarżyński z Grupy Dekarskiej AS DACH.
– Dziękuję wszystkim, którzy mimo nawału pracy znaleźli czas, aby zupełnie nieodpłatnie wesprzeć niewielką parafię w tak kosztownym przedsięwzięciu, jakiego podjął się Krzysztof Pruszyński. Członkowie Polskiego Stowarzyszenia Dekarzy wielokrotnie dowiedli, że potrafią dzielić się wszystkim co dobre z ludźmi, którzy potrzebują pomocy – podsumowuje Bogdan Kalinowski.
Dzieło sztuki !
Michal zgadzamy się z Tobą w 100%. Brawo dekarze z PSD :)