Technika wykonania kosza na nokach
Jednym z najbardziej efektownych rozwiązań stosowanych przy wykonywaniu kosza jest kosz miękki. Wymaga on jednak od dekarzy umiejętności i staranności. Zdecydowanie łatwiej jest osiągnąć podobny efekt stosując kosz cięty na nokach.
Tekst ARKADIUSZ GNAT
W tym wydaniu przedstawiam jeden ze sposobów wykonywania kosza dachowego w pokryciu z dachówki karpiówki, którego szczegóły można poznać i przećwiczyć na szkoleniach organizowanych w Ośrodku Kształcenia Dekarzy w Pruszkowie. Przeglądając fora internetowe i posty w mediach społecznościowych, można znaleźć mnóstwo negatywnych opinii na temat tego rodzaju kosza. Wynikają one z niewiedzy i braku znajomości detali montażu.
W koszu przewiązanym na nokach – bo o nim mowa – dachówki schodzące w dół z dwóch połaci tworzą na ich styku jedną linię. Kosz taki, w porównaniu z koszem z rynną koszową, wygląda bardziej estetycznie, gdyż nie są widoczne przerwy pomiędzy dachówkami, nie widać krawędzi przycinanych dachówek. Jego kształt sprawia, że nie gromadzą się w nim liście i inne zanieczyszczenia. Dachówki z dwóch połaci stykają się ze sobą, a szczelinę pomiędzy nimi można dopracować do takiego stopnia, że będzie przypominała tę pomiędzy dachówkami na połaci.
Meritum tej techniki ukryte jest w warstwach karpiówek. Noki to zazwyczaj blachy o wielkości 40 x 35 cm* (na szkoleniach wykonywaliśmy też przekładki z taśm Wakaflex) podłożone pod kolejne rzędy dachówek. Na przykład, przy dachu o kącie nachylenia połaci dachowej 45° noki powinny zachodzić za siebie co najmniej na 16 cm*. Pod tym zestawem dachówek z nokami wykonujemy warstwę wstępnego krycia z MWK lub papy na deskowaniu.
Dla zachowania odpowiedniej szczelności, kosze na nokach zaleca się wykonywać od 25° nachylenia krokwi koszowych. Wykonanie kosza na nokach pochłonie nieco więcej czasu niż standardowy kosz cięty z rynną metalową, ale jeżeli wykonujemy usługę dla inwestora, który szczególnie ceni estetykę, możemy śmiało zaproponować takie rozwiązanie.
*„Technika układania dachówki karpiówki”, Herbert Wartmann
Jeśli chodzi o noki, to wydaje mi się, że wszystko wychodzi ładnie jeśli obie polacie mają ten sam kąt nachylenia. Jeśli natomiast katy pochylenia są różne a często się to zdarza przy małych szczytach, to również laty wypadają w innych miejscach i na różnych wysokościach przez co noki musiałyby mieć specyficzny (przesunięty w linii kosza) kształt i takie rozwiazanie wydaje się niepoprawne. Również Wartmann nie opisuje takiego przypadku(są tylko połacie ustawione pod kątem innym niż prosty w stos. do siebie, ale zawsze mają to samo nachylenie). Wydaje mi się, że przypadku małych szczytów o innym nachyleniu jedynym rozwiązaniem w przypadku karpiówki pozostaje rynna koszowa. Jeśli macie jakieś inne doświadczenia w tym temacie i inne zdanie bardzo proszę o opinię, będzie ona dla mnie bardzo cenna. Pozdrawiam