Wykończenie komina blachą w kształcie karo
Komin jest jednym z najbardziej widocznych elementów dachu. Warto wykończyć go w oryginalny sposób, aby stał się ozdobą dachu. Taki efekt zapewnią blacha płaska w kształcie karo.
Tekst KAMIL MUSZYŃSKI
Po sposobie wykończenia komina można poznać kunszt dekarza. Warto więc nie tylko właściwie wykonać pokrycie wokół przejścia komina przez dach, lecz starannie dopracować każdy najmniejszy detal, nawet kierunek zagięcia blachy przy twardej obróbce. Do obłożenia ścianek komina – szczególnie spalinowego – należy wybierać nieprzypadkowe materiały, pamiętając że pracuje on w szczególnych warunkach. Od wewnątrz działa na niego wysoka temperatura spalin, od zewnątrz z kolei narażony jest na szkodliwe działanie niskiej i wysokiej temperatury (i jej zmian), deszczu, śniegu, słońca i wiatru. Sprawiają one, że ta wystająca ponad połać część niszczy się szybciej niż inne elementy budynku. Dlatego warto zastosować produkty trwałe, a jednocześnie niepalne i nietopliwe. Wszystkie te wymagania spełniają wykonane z powlekanej blachy stalowej panele w kształcie karo. Ich dodatkowym atutem jest ponadczasowy wygląd, który idealnie wpisuje się w obowiązujące trendy w architekturze – prostą bryłę budynków z dachem krytym tradycyjnym pokryciem, jakim jest blacha płaska łączona na rąbek stojący. Nie jest to jednak jedyna możliwość. Panele są na tyle uniwersalne, że łatwo je dopasować do niemal każdego pokrycia.
Przygotowanie konstrukcji wsporczej
Sam montaż paneli nie jest skomplikowany, ale tylko pod warunkiem, że zostanie odpowiednio przygotowany stelaż do ich mocowania. To rozwiązanie wymaga ingerencji w konstrukcję komina.
Pracę zaczyna się jeszcze zanim zostanie ułożone na dachu pokrycie, czyli na etapie wykonywania warstwy wstępnego krycia. Do każdej ze ścian komina mocuje się metalowe profile – kątowniki 10 x 10 mm– odsuwając je od komina zgodnie z przepisami na jednakową odległość co najmniej 3 cm. Do mocowania profili używa się kołków rozporowych o długości 60 mm, w rozstawie co 150-200 mm. Jeśli komin jest szeroki, konieczne jest usztywnienie stelaża w połowie jego wysokości. Stosuje się do tego płaskowniki, które montuje się do kątowników za pomocą wkrętów do blachy.
Przestrzeń między kominem a stelażem wypełnia się odpowiednio przyciętą skalną wełną mineralną. Przy starych remontowanych kominach warto zastosować wełnę przeznaczoną do kominków o grubości 3-4 cm. Nie wolno stosować zwykłej budowlanej wełny do ocieplania ścian zewnętrznych budynków, ponieważ nie ma odpowiednich właściwości. Wełna do izolacji komina to najczęściej płyty, do których przyklejona jest (klejem wysokotemperaturowym) folia aluminiowa. Płyty docina się dopasowując do kształtu i wymiarów ścian komina. Następnie układa się je folią aluminiową na zewnątrz (to ogranicza nagrzewanie się kolejno układanych warstw) i montuje przy użyciu kołków ze stali nierdzewnej lub przykleja za pomocą wysokotemperaturowej zaprawy klejącej. By uniknąć szczelin, przez które zanieczyszczenia mogą się przedostawać na zewnątrz, należy dobrze spasować płyty i szczelnie je ze sobą połączyć. Na każdej z krawędzi przykleja się wysokotemperaturową samoprzylepną taśmę aluminiową tak, by zachować ciągłość łączeń folii aluminiowej, pokrywającej płyty.
Następnym etapem jest montaż sztywnego poszycia. Do stelaża mocuje się płyty OSB o grubości 12 mm (przy kominach o większych rozmiarach odpowiednio grubszych). Ze względu na wymagania przeciwpożarowe nie powinno stosować się zwykłych ogólnodostępnych płyt, lecz ich specjalnej niezapalnej odmiany, która uzyskała klasyfikację ogniową B, S2, D0 i jest zaliczona do grupy materiałów NRO (nie rozprzestrzeniających ognia). Płyty docina się dopasowując ich wymiary do stelaża. Następnie mocuje się je wkrętami montażowymi o średnicy 30 mm i długości 40 mm.
Obudowę z płyt osłania się od zewnątrz membraną dachową. Jej pasy mocuje się zszywkami do sztywnego poszycia. Ważne jest, aby membrana sięgała do warstwy wstępnego krycia. Dolną jej część układa się tak, aby od góry zakrywała membranę lub papę wstępnego krycia wywiniętą do góry na ściany komina (z wodą) i mocuje się do niej taśmą stosowaną do zaklejania zakładów. Następnie układa się pokrycie dachowe z przodu komina i wykonuje obróbkę ko-mina – kolejno z przodu, obydwu boków i na końcu – z tyłu. Dopiero wtedy można zacząć wykańczanie konstrukcji.
Mocowanie paneli
Układanie paneli w kształcie karo zaczyna się przedniej jego ścianki. Panele montuje się od dołu do góry. W pierwszym rzędzie stosuje się panele startowe, w następnych – całe. Elementy w kolejnych rzędach prze-suwa się względem siebie o połowę szerokości.
Każdy z paneli mocuje się do sztywnego poszycia systemowymi haftrami. Z jednej strony mają one odpowiednio uformowane zagięcie, które zahacza o zagięcie panelu, a z drugiej – 5 fabrycznie wykonanych otworów, przez które przykręca się je do sztywnego poszycia za pomocą wkrętów samowiercących typu torx. Każda haftra musi być mocowana co najmniej 2 wkrętami – najbardziej zewnętrznym i środkowym. Po wykonaniu pierwszego rzędu przechodzi się na ścianki boczne. Panele u dołu i przy narożach wymagają docięcia. Najpierw trzeba zaznaczyć miejsca cięcia. Następnie przycina się je ręcznie nożycami do blachy.
Panele w kolejnych rzędach zahacza się o górną część tych położonych niżej. Dzięki temu zachodzą na siebie z każdej strony na 2 cm, tworząc efekt łuski.
Najwyższy rząd wykonuje się z paneli odpowiednio dopasowanych (dociętych lub zagiętych). Element przeznaczony do cięcia przygotowuje się podobnie jak te układane przy narożach. Blachę wymagającą zagięcia najpierw wstępnie formuje się na giętarce, a później nadaje jej ostateczny kształt (załamanie do potrzebnego kąta) ręcznie przy użyciu cęgów dekarskich lub kleszczy do gięcia blach.
Ostatnim etapem jest wykończenie naroży i górnych krawędzi listwami. Ich kształt dobiera się dowolnie. Najefektowniej wyglądają listwy ścięte pod kątem 45° i prze-chodzące do kąta prostego. Mocuje się je do sztywnego poszycia przez ułożone już panele Karo stosując wkręty samowiercące do blachy.
KAMIL MUSZYŃSKI
mistrz dekarstwa, mistrz ciesielstwa; mentor drużyny, która zdobyła złoty medal w Mistrzostwach Świata Młodych Dekarzy w 2016 roku w kategorii dach metalowy; nauczyciel praktycznej nauki zawodu w Zespole Szkół Zawodowych nr 5 w Białymstoku; prowadzi firmę POLKAM-DACH, 16-061 Juchnowiec Kościelny, Brończany 43; tel.: +48 502 909 293
Witam.
Dobry artykuł. Lecz mam niejasność co do zdania „Do każdej ze ścian komina mocuje się metalowe profile – kątowniki 10 x 10 mm – odsuwając je od komina zgodnie z przepisami na jednakową odległość co najmniej 3 cm.”
Nie pasuje ten etap do zamieszczonych zdjęć, gdzie są widoczne zupełnie inne profile stalowe, i trudno mi sobie to wyobrazić w praktyce. Odsunięcie o 3 cm za pomocą czego? Jakichś dystansów?
Jaki przepis ma autor na myśli?
Może uda się to wyjaśnić w artykule i uzyskać info na maila.
Pozdrawiam, dobrego i zdrowego dnia
MISTRZ SPAPRANIA DACHU I RYNNY. BARDZO MI PRZYKRO STWIERDZIĆ IŻ FACHOWCY PANA KAMILA BARDZO OCIĄGALI SIĘ Z PRACA, NIE DOTRZYMALI TERMINU, CO ZMIENIALI Z 3 RAZY. NIE ZROBILI SKOSU RYNNY, PRZEZ CO WODA NIE SPŁYWA I GROZI ZAŁAMANIEM RYNNY, PAN KAMIL NIE BIERZE ZA TO ODPOWIEDZIALNOŚCI I NIE WYWIĄZAŁ SIĘ Z UMOWY, TWIERDZI ZE PRACA WYKONANA ZOSTAŁA PRAWIDŁOWO. NIE MOIM ZDANIEM, BO TAK JAK WSPOMNIAŁAM WODA W RYNNIE NIE SPŁYWA. BLACHY Z DACHU ZOSTAŁY POWYGINANE I ZA TO TEZ FIRMA NIE CHCE BRAC ODPOWIEDZIALNOŚCI. Z PRZYKROŚCIĄ STWIERDZAM IŻ NIE POLECAM PANA KAMILA I ODRADZAM KLIENTOM KORZYSTANIA Z JEGO USŁUG. NA POPRAWKI ZGODZIĆ SIĘ PAN NIE CHCIAŁ, CHYBA SAM DOSZEDŁ DO WNIOSKU ZE ZLE WYKONAŁ PRACE I NIE CHCIAŁ PONOSIĆ KOSZTÓW ZA POPRAWIENIE.