Firma dekarskaLudzie branży

Fotowoltaika na połaciach

Dach zintegrowany z panelami fotowoltaicznymi to bez wątpienia przyszłość dekarstwa. Dzięki nowoczesnemu stylowi architekci przy projektowaniu budynków nie muszą iść na kompromis między estetyką a wydajnością energetyczną. W przeciwieństwie do tradycyjnych instalacji fotowoltaicznych takie dachy łączą elegancki wygląd z wysoką efektywnością. Na 100 m² powierzchni dachu można osiągnąć moc nawet do 17 kWp.

Tekst MARIUSZ RADECKI

Moja historia związana z dekarstwem przebiegała w dwóch etapach. Pierwszy z nich miał miejsce, gdy jako nastolatek pomagałem bratu w pracy. Byłem wtedy typowym pomocnikiem, głównie przy noszeniu dachówek. W tamtych czasach, prowadząc jednoosobową działalność, o windzie dekarskiej można było tylko pomarzyć, więc cała praca fizyczna spadała na „młodego” na dole. Zobaczyłem jednak, że brat radzi sobie finansowo bardzo dobrze i to wzbudziło moje zainteresowanie tym zawodem.

W 2009 roku, kiedy światowy kryzys uderzył w rynek w Polsce, zdecydowałem się wyjechać do Niemiec. Tam zaczął się drugi etap mojej przygody z dekarstwem. Pracowałem w trudnych warunkach po 12 godzin dziennie, przez 30 dni w miesiącu, bez żadnego wsparcia czy dobrego słowa. W końcu postanowiłem, że czas pracować na własny rachunek. Obiecałem sobie, że w mojej firmie atmosfera będzie przyjazna, a pracownicy – doceniani.

Wróciłem do Polski i założyłem jednoosobową działalność gospodarczą. Oparłem ją głównie na przyjaźni, zatrudniając dobrych znajomych. Początkowo wiele osób ostrzegało mnie, że w biznesie nie ma miejsca na przyjaźń, a nadmierne zaufanie do współpracowników to błąd. Dziś te same osoby patrzą z podziwem na to, co udało mi się osiągnąć. Czasem warto zaryzykować i postawić na swoim, nie zważając na opinie innych.

W Niemczech poznałem również moją żonę. Jej ojciec, doświadczony dekarz i członek Polskiego Stowarzyszenia Dekarzy od początku jego istnienia, wziął mnie pod swoje skrzydła. Dzięki jego wiedzy i doświadczeniu, zdobytym w czasach, gdy YouTube jeszcze nie istniał, nauczyłem się wiele w tym fachu. Te umiejętności procentują do dziś w mojej pracy.

Pomysł na dachy fotowoltaiczne

Temat zielonej energii i ekologii interesował mnie od dawna. Dzięki znajomym, którzy po ukończeniu Politechniki Warszawskiej są na bieżąco z nowoczesnymi technologiami, zrozumiałem potencjał odnawialnych źródeł energii. Wkrótce zdecydowałem się na zakup wymarzonego auta elektrycznego. Szybko zdałem sobie sprawę, że korzystanie z niego ma największy sens, gdy można je ładować niemal za darmo, wykorzystując energię słoneczną. To naturalnie doprowadziło mnie do pomysłu połączenia dekarstwa z zieloną energią. Zacząłem szukać najlepszego produktu na rynku, który chciałem w przyszłości zastosować również na własnym dachu.

Zgrana ekipa

Obecnie zatrudniam cztery osoby i współpracuję z firmą podwykonawczą. Jednak nasze ambicje sięgają dalej. Razem z moim serdecznym kolegą, Mateuszem Głaczkowskim, wprowadziliśmy na polski rynek duński dach solarny – kompletny system z doskonałą wentylacją połaci. Ten system montuje się bezpośrednio na łatach dachowych, bez potrzeby dodatkowych konstrukcji, co czyni go idealnym rozwiązaniem także na stare dachy. Wystarczy zdjąć z nich dachówkę, wymienić zniszczone łaty i od razu zamontować nowy produkt. Dach ten cechuje się wysoką wydajnością, pełną szczelnością oraz zgodnością ze wszystkimi normami i certyfikatami.

Już w 2025 roku planujemy pierwsze realizacje na terenie Polski. To oznacza, że nasz zespół będzie się dalej rozwijać, a my będziemy mogli zrealizować jeszcze więcej ambitnych projektów.

Nie tylko realizacje

Każdy projekt, nad którym pracujemy, ma dla mnie wyjątkowe znaczenie. Oczywiście, mam kilka ulubionych realizacji – głównie ze względu na piękną okolicę, ciekawy kształt budynku czy harmonijną kompozycję całości. Jednak w ostatnim czasie jestem dumny z każdej naszej pracy tak samo. Stale się szkolimy i dążymy do doskonałości w tym, co robimy. Naszym celem jest, aby każdy dach był dopracowany w 100%, a klienci zawsze byli w pełni zadowoleni. Dla mnie to, obok wynagrodzenia, najważniejszy aspekt pracy – widzieć uśmiech na twarzach klientów.

Niezwykłym doświadczeniem w tym roku było uczestnictwo w Mistrzostwach Świata Młodych Dekarzy, które odbyły się w listopadzie w Innsbrucku. Zastąpiłem mojego serdecznego przyjaciela, Tomka Kołka, jako mentor drużyny reprezentującej Polskę w kategorii Dach skośny. Było to dla mnie równoznaczne z rzuconym wyzwaniem, ale mam nadzieję, że podołałem zadaniu.

Fot. IFD

Miara sukcesu

Dla mnie sukces to umiejętność znalezienia równowagi. To zarówno realizacja celów materialnych i wizji rozwoju firmy, jak i zachowanie czasu dla rodziny, przyjaciół oraz bliskich. Ważne jest, aby przy tym wszystkim pozostać sobą – empatycznym, nieoceniającym z góry, a jednocześnie osobą, która potrafi cieszyć się życiem. Nie pozwalam, by pogoń za osiągnięciami mnie pochłonęła. Jeśli każdego dnia udaje mi się być szczęśliwym, spełnionym człowiekiem, który ma czas dla innych, to uważam, że osiągnąłem prawdziwy sukces.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane Artykuły

Back to top button

Zapisz się do Newslettera

Najświeższe informacje z branży dachowej, wprost na Twojego maila. Nie przegap nowości, merytorycznych artykułów, ciekawostek o dachach.

chwileczkę

Dziękujemy za zapis