
Rafał Michalski
Prezes Zarządu BLACHOTRAPEZ
Rozmawiała IWONA SZCZEPANIAK

Blachotrapez to jeden z najszybciej rozwijających się producentów pokryć dachowych w Polsce. Jak firmie udaje się wyznaczać nowe kierunki rozwoju na rynku?
Współczesną gospodarkę napędzają nowe technologie, natomiast kierunek innowacji wyznaczają niezmiennie potrzeby odbiorców usług czy produktów. Idąc tym tropem, stale poszukujemy przestrzeni, aby udoskonalić doświadczenie wynikające z kontaktu z markami Blachotrapez i KROP. Przy czym przyjmujemy szeroki horyzont – myślimy o każdym ogniwie, od dekarza i przedstawiciela handlowego po partnera biznesowego. Oznacza to zdolność do ciągłej zmiany, ale taka jest cena innowacyjności.
Obecna kondycja firmy to zasługa zmiany sposobu zarządzania firmą? W branży dekarskiej trudno szukać innego przykładu tak płynnej współpracy między właścicielami a profesjonalnym zarządem.
Blachotrapez w ostatnich latach przeszedł drogę od prywatnego przedsiębiorstwa okresu transformacji do międzynarodowej korporacji. Naturalnym celem i kierunkiem rozwoju jest z pewnością rozszerzanie zasięgu na kolejne rynki, ale także systematyczne wzmacnianie pozycji m.in. poprzez rozbudowę portfolio w postaci tak śmiałych posunięć, jak nowy segment i linia KROP czy nowe inwestycje. Twórcy i właściciele firmy Blachotrapez powierzyli nowej kadrze przyszłość własnego biznesu. To wyraz ogromnego zaufania, ale także szczególnego rodzaju dojrzałości. Niewielu przedsiębiorców pokolenia transformacji zdecydowało się na takie posunięcie. W 2014 roku objąłem firmę w rozkwicie, gotową na podbój międzynarodowy. Ten skok rozwojowy, jaki później nastąpił, jest niewątpliwie wypadkową siły, charyzmy i wiedzy całej naszej kadry zarządzającej oraz ogromnej pracy, jaką przez lata włożyli w firmę Blachotrapez jej właściciele. Dziś konsekwentnie realizujemy naszą strategię i pracujemy na pierwszy miliard złotych przychodu.
Skąd pomysł na wprowadzenie nowego segmentu do portfolio Grupy Blachotrapez? Czy to zapowiedź nowego kierunku rozwoju?
Dziś Blachotrapez ma ponad 200 własnych punktów sprzedaży w całej Europie, bardzo mocno rozbudowaną sieć Oddziałów Partnerskich, które prowadzimy wspólnie z naszymi klientami, a także silną i wciąż rosnącą sieć dystrybutorów B2B. Mamy potężny rynek do zagospodarowania. Doszliśmy do wniosku, że w segmencie systemów rynnowych zdecydowanie jest dla nas miejsce i pora w tym obszarze podjąć poważne kroki. Linia KROP jest najnowszym produktem w systemach rynnowych na rynku, doskonale uzupełniającym pokrycia dachowe. Podobnie jak one, rynny KROP są wytwarzane z wysokojakościowych surowców zgodnie z obowiązującymi normami – gwarantuje to trwałość systemów, odporność na zmienne warunki atmosferyczne i korozję. Dodatkowo użyte materiały są przyjazne dla środowiska – pozbawione szkodliwych związków chemicznych, podlegają w 100% recyklingowi. Linia powstała we współpracy z dekarzami, dzięki czemu już w fazie koncepcyjnej udało się wyeliminować powtarzalne błędy i wprowadzić pożądane usprawnienia. Między innymi przekłada się to na intuicyjny, a więc prosty i szybki montaż systemów, niewymagający użycia skomplikowanych, specjalistycznych narzędzi. Dla przykładu montaż kształtek z rynną dokonuje się na zatrzask z użyciem uszczelki wielowargowej, zapewniającej niezawodną szczelność. Rynny dostępne w wariancie PVC i STAL mają klasyczny, półokrągły kształt o głębokim profilu. Jeśli chodzi o różnorodność rozmiarów od razu oddajemy w ręce klientów pełen wachlarz rozwiązań dopasowanych do małych budynków, takich jak garaże, balkony, jak również do dużych obiektów mieszalnych i przemysłowych.
Na wielu rynkach zagranicznych firma przetarła szlaki dla nowego segmentu produktów, jakim są blachodachówki. Jak ocenia Pan odbiór produktów przez dekarzy i klientów zagranicznych?
Na rynkach zagranicznych jesteśmy obecni od 2004 roku. Po 15 latach w Europie mamy ponad 200 własnych punktów obsługi i współpracujemy z ponad 1000 autoryzowanych dystrybutorów. Stale wzmacniamy pozycję swoją i naszych partnerów. Od początku działaliśmy z myślą, że jesteśmy ambasadorem polskiej jakości zagranicą. To tym argumentem – a nie niską ceną – zdobywaliśmy rynek. Dziś klienci spoza Polski wybierają nasze produkty właśnie ze względu na jakość. Przewaga technologiczna jest z całą pewnością argumentem najskuteczniej przemawiającym do klienta.
Budując silną pozycję marki na tak konkurencyjnym rynku, czasem trzeba iść pod prąd. Jak firma dba o to, by do produkcji był stosowany najlepszy materiał?
W chwili obecnej wszystkie polskie hale obejmują powierzchnię blisko 14 000 m². Jednocześnie rozwijane są zagraniczne spółki – w zeszłym roku w Czechach oddano do użytku centralny magazyn, a obecnie powstaje hala produkcyjno-magazynowa. Nasze zaplecze produkcyjne spełnia wymagania zagranicznych partnerów, takich jak TATA Steel czy thyssenkrupp, z którym łączy firmę 20 lat współpracy. To ważny wyznacznik jakości – w Polsce Blachotrapez jest wyłącznym dystrybutorem produktu tego międzynarodowego lidera. Jednocześnie rozwijamy technologie, które pozwalają maksymalnie długo zachować najlepsze właściwości surowca. W produkcji blachodachówek stosowany jest Safe Profiling System, który między innymi pozwolił zapewnić dla 6 powłok pisemną gwarancję przekraczającą bądź równą 35 lat. SPS pozwala produkować blachodachówki o wszelkich wzorach i przetłoczeniach. Innymi słowy, rozwój firmy na wielu płaszczyznach jest podporządkowany przekonaniu, że musimy być wartościowym partnerem dla najlepszych w tej branży.

A cena produktu? Jaką rolę ten aspekt odgrywa na rynku pokryć dachowych?
W ostatnich latach branża budowlana przeżywa boom, co przekłada się na kilkudziesięcioprocentowe wzrosty cen materiałów budowlanych i usług. Producenci muszą sprostać wysokim oczekiwaniom klienta. Problemy na rynku pracy oraz wysokie koszty produkcji temu nie sprzyjają. Sytuacja nie będzie jednak trwała wiecznie. Spadek koniunktury w 2020 roku sprawi, że przetrwają najlepsi – firmy elastyczne i innowacyjne, odpowiadające na potrzeby klienta. Tym samym cena nie jest już aż tak istotna. Jak już wspominałem na początku, to jakość, przewaga technologiczna i relacje z klientami kształtują i będą kształtować rynek.
Nawet najlepszy efekt uzyskany na etapie produkcji może być zmarnowany w wykonawstwie. Czy Blachotrapez stara się wpływać na jakość wykonawstwa? W jaki sposób? Jaka jest rola dekarzy w budowaniu firmy produkującej pokrycia dachowe? Czy rzemieślnicy uczestniczą w projektowaniu produktów lub rozwiązań?
Zaawansowany technologicznie produkt to w zasadzie koncept, dopóki nie zostanie osadzony w rzeczywistości użytkowników przez doświadczonego i profesjonalnego wykonawcę. To dekarz jest ostatnim ogniwem i sprawia, że obietnice producenta stają się rzeczywistością, a produkt pracuje w maksymalnym zakresie, tak jak założono wcześniej w laboratoriach. Dlatego o dekarzach i specyfice ich pracy myślimy na samym początku – na poziomie projektowania produktów i usług. Nie tylko konsultujemy rozwiązania z praktykami tego zawodu, ale także tworzymy produkty tak, aby były one efektowne i zarazem intuicyjne w montażu, a przez wysoką jakość materiałów wsadowych – bezawaryjne. W ten sposób powstał system KROP, ale także szereg innowacji wdrożonych, między innymi w Germanii Simetric, Panelu High-Tech czy Goncie blaszanym Janosik. Dzięki współpracy z dekarzami i partnerskim relacjom możemy być ambasadorami jakości w segmencie pokryć dachowych i systemów rynnowych. Współpraca z Polskim Stowarzyszeniem Dekarskim odgrywa tutaj ogromną rolę, dlatego od 2015 roku angażujemy się w jego flagowe inicjatywy, takie jak Mistrzostwa Świata Młodych Dekarzy i Mistrzostwa Polski Młodych Dekarzy. Poza sezonem organizujemy również wiele szkoleń prowadzonych przez nasz zespół ekspertów. Zapisy odbywają się między innymi przez indywidualne konto dekarza w Programie Partnerskim.
W jaki sposób firma Blachotrapez wspiera wykonawców i profesjonalne rzemiosło?
W Europie wyzwaniem było konkurowanie z zachodnimi producentami i udowodnienie dekarzom, że lekkie pokrycia dachowe mogą pod względem designu, trwałości i łatwości montażu dorównywać tradycyjnie stosowanym rozwiązaniom. Obecnie na rynku kanadyjskim nasze zadanie jest dużo bardziej skomplikowane. Nie tylko budujemy sieć sprzedaży od podstaw i wprowadzamy produkt dotąd nieznany, ale także szkolimy fachowców. Tutaj oczywiście najważniejszą rolę odgrywają polscy dekarze, którzy pomagają w przekazaniu wiedzy. Na każdym z rynków zagranicznych przecieraliśmy szlaki wraz z nimi. Stawiamy ich za wzór, ponieważ ich praca jest składową wysokiej jakości naszej oferty. Jak widać, z roku na roku zainteresowanie naszymi pokryciami rośnie tak, jak zapotrzebowanie na profesjonalnych mistrzów dekarstwa.
Na rynku dekarskim brakuje rąk do pracy. Czy Pan jako specjalista od motywacji ma sprawdzony sposób na zachęcenie młodych ludzi do wyboru tego zawodu?
W dzisiejszym dynamicznym świecie trudno mówić o sprawdzonych sposobach, bo stale pojawiają się nowe możliwości. Młodzi ludzie mają dzisiaj dużo łatwiejszy dostęp do wiedzy, niż kiedyś. Urządzenia mobilne są ich nieodłącznym atrybutem. Warto wziąć to pod uwagę, zrozumieć ich potrzeby i styl życia. Myślę, że obecnie misją całej branży jest stworzenie nowego, autentycznego wizerunku zawodu. W obecnej sytuacji rynkowej, dekarz – jak niemal każdy rzemieślniczy fach – jest doceniany i wyceniany wysoko. Polscy profesjonaliści szkolą kolegów na całym świecie. Coraz częściej są również zapraszani na międzynarodowe mistrzostwa. Racjonalne argumenty są zatem w naszych rękach. Brakuje jednak emocji, które najskuteczniej przemawiają do młodego pokolenia. Wypracowanie nowej formuły to absolutne minimum, na które musimy się zdecydować.
A jak zmobilizować dekarzy do szkoleń i stałego rozwoju?
Chęć stałego rozwoju to cecha, którą powinien pielęgnować w sobie każdy. To jednak wyjątkowo indywidualna sprawa. Inspiracją do zmian mogą być wysokie wymagania klientów. Większą satysfakcję będziemy mieć jednak, jeśli sami wskażemy inwestorowi nowatorskie rozwiązania, których nie może zaproponować nikt inny. Inspiracja, samokształcenie i rozmowa z innymi fachowcami jest zatem niezbędna. Szkolenia są ku temu fantastyczną okazją. Wraz z naszym zespołem szkoleniowym dbamy o ich wysoki poziom. Staramy się również maksymalnie ułatwić do nich dostęp. Jak wspomniałem, dekarze uczestniczący w Programie Partnerskim otrzymują dostęp do indywidualnego profilu, w którym zgromadzą certyfikaty, zdjęcia realizacji, ale mogą również zapisać się na szkolenie lub sprawdzić terminarz spotkań. W każdej chwili, z poziomu telefonu lub komputera. Oczywiście, dodatkową zachętą są punkty, które wymieniamy na atrakcyjne nagrody. Szkolenia są otwarte, konieczne jest wcześniejsze zgłoszenie udziału. Informacji o nich udzielają także nasi handlowcy, których jest ponad 500 w Polsce.
W jednym z wywiadów z przedstawicielami firmy można wyczytać, że sport jest bardzo ważny dla Blachotrapezu, również dla jej pracowników? Są Państwo aktywni sportowo również w czasie wolnym?
Z całą pewnością jesteśmy aktywnymi kibicami Polskiej Reprezentacji w piłce nożnej mężczyzn! Wspieramy również wiele lokalnych drużyn o bardzo zróżnicowanym profilu sportowym. Sponsoring sportowy jest ważnym elementem naszej strategii.
Wystawiacie się na licznych imprezach targowych branży budowlanej. Jaki potencjał marketingowy mają według Was imprezy wystawiennicze w dobie cyfrowej komunikacji?
W latach 90. na mapie Polski można było zaznaczyć ponad czterdzieści miast organizujących różnorodne targi. W kraju działało kilkuset wystawców. Wraz ze zmianą paradygmatu międzynarodowej gospodarki, wzrostem popularności Internetu, ale także załamaniem gospodarczym końca lat 90. sytuacja uległa zmianie. Branża skurczyła się, ale na arenie pozostali najsilniejsi. Dzisiaj organizacją targów zajmuje się profesjonalna kadra, prawdziwi znawcy rynku. Jednocześnie targi nie są już miejscem bezpośredniej sprzedaży, szybkiego zawierania umów. Coraz bardziej przypominają inwestycję marketingową, która przynosi efekty po dłuższym czasie. Sprzyjają nawiązywaniu kontaktów biznesowych, ale są też przestrzenią spotkań z klientami ostatecznymi. Z pewnością jednak nowe media nie zagrażają targom, a raczej je wzmacniają. Pod znakiem zapytania pozostaje ich kształt w przyszłości. Obserwując rynek zachodnioeuropejski i amerykański, nabieram przekonania, że bez długofalowej komunikacji organizatorzy targów, ale także konferencji, nie będą w stanie zapełnić listy gości. Dziś każdy poszukuje wyjątkowych doświadczeń – targi zdecydowanie powinny ich dostarczać.