Dachy PłaskieIzolacje przeciwwodne

Płynne tworzywa sztuczne

Wszyscy chyba dobrze pamiętamy słynny odcinek kreskówki „Sąsiedzi”, w którym bohaterowie łatali przeciekający dach. Obecnie nawet oni mogliby go skutecznie naprawić folią w płynie.

Tekst ARKADIUSZ GNAT

W poprzednim wydaniu „Naszego Dekarza” opisywaliśmy zalety folii EPDM jako hydroizolacji na dachu i balkonie. Otrzymaliśmy kilka pytań dotyczących napraw uszkodzeń mechanicznych różnego rodzaju folii. Odpowiadając w skrócie: na nowym pokryciu montaż jest prosty, dogrzewamy, wulkanizujemy, przyklejamy na perforację łatkę z kawałka folii.

Nie jest to jednak takie oczywiste na membranach leżących już wiele lat czy w miejscach styku z elementami akcesoriów ustawianych/montowanych na dachu. W foliach, które leżą co najmniej kilka lat zmienia się ich zewnętrzna struktura, postępuje częściowa korozja i utlenianie spowodowane głównie promieniowaniem ultrafioletowym oraz wyparowaniem rozpuszczalników, które utrzymują plastyczność niektórych materiałów syntetycznych.

Naprawa takich pokryć sprawia trudności wielu wykonawcom. Łaty naprawcze nie chcą się trwale wulkanizować z podłożem nawet przy zeszlifowaniu wierzchniej warstwy. Otrzymujemy od inwestorów wiele próśb o pomoc, ilustrowanych zdjęciami, na których znajdują się ślady wielokrotnych i nieskutecznych napraw: malowania bitumem, tworzenia obróbek blacharskich, nieumiejętnego dokładania kolejnych warstw na źle przygotowanym podłożu. Efekt za każdym razem jest ten sam – przeciekający dach i niezadowolony inwestor. Jest jednak i na to sposób.

W ostatnich latach dynamicznie rozwinęły się płynne izolacje, potocznie nazywane płynnymi foliami. Ich oferta na rynku jest duża, od produktów jednoskładnikowych po takie z kilku komponentów. Wielu wykonawców nie mając doświadczenia omija je szerokim łukiem z powodu braku zaufania. Ci, którzy spróbowali – używają i chwalą. Ponieważ materiał ten staje się coraz popularniejszy, do oferty szkoleniowej naszego ośrodka dodaliśmy aplikacje płynnymi izolacjami, głównie z myślą o renowacji starych pokryć i zabezpieczania trudno dostępnych miejsc. Najlepiej zobrazuje to przykład.

Produkt, który wybrałem do opisu ma bardzo szerokie zastosowanie. Łączy się ze wszystkimi materiałami, którymi kryje się dachy, między innymi z pokryciami bitumicznymi, drewnem, aluminium, miedzią, blachą cynkowo-tytanową, powlekaną i ocynkowaną, EPDM, membranami PVC/ TPO. Na większości z nich aplikacja jest prosta, niewymagająca dodatkowych substancji gruntujących. Podkładu wymagają jedynie membrany EPDM, PVC/TPO.

Tego rodzaju izolacja ma szczególne zastosowanie w miejscach trudno dostępnych, przy zabezpieczaniu elementów konstrukcji (na przykład uszczelnianiu systemów montażu fotowoltaiki na styku z podłożem), połączeń różnych materiałów hydroizolacyjnych syntetycznych lub bitumicznych z elementami architektury i akcesoriami montowanymi na dachu (takimi jak okna do dachu płaskiego), naprawie wszelkiego rodzaju uszkodzeń mechanicznych na dachach płaskich, koryt odprowadzających wodę opadową.

Powierzchnię obszaru do aplikacji należy wybrać w taki sposób, aby masa płynna zakrywała naprawiane miejsce przynajmniej z 10-centymetrowym naddatkiem. Zakłady pojedynczych wykrojów włókniny dla nowo nakładanej hydroizolacji z płynnych tworzyw sztucznych muszą wynosić minimum 5 cm. Dodatkowo, między taśmą klejącą a wkładką nośną z włókniny należy pozostawić szczelinę co najmniej na około 5 mm.

Przed zastosowaniem płynnej izolacji należy oczyścić miejsce zastosowania z luźnych elementów, śmieci, pyłu itd. Powierzchnia musi być wolna od cieczy, smarów i zapraw cementowych. Do montażu wystarczą nożyczki, pędzel ewentualnie wałek malarski oraz taśma do ograniczenia powierzchni nanoszenia oraz instrukcja. Izolacja jest gotowa do użycia bezpośrednio z wiadra. Produkt musi zostać wymieszany przed użyciem aż do powstania jednorodnej masy (jednolitego koloru).

Aplikacja jednoskładnikowej hydroizolacji polega na pokryciu newralgicznego miejsca warstwą płynnego tworzywa, zastosowaniu wkładki nośnej w postaci systemowej włókniny poliestrowej oraz naniesienie drugiej warstwy płynnej izolacji. I to wszystko!

Po 30 minutach miejsce naprawy jest zabezpieczone przed wodą opadową, a po czterech godzinach możemy chodzić po miejscu aplikacji. Wspomniana włóknina poliestrowa tworzy warstwę zbrojącą. Można ją porównać do bandaża dodanego do gipsu służącego do stabilizowania złamanej kończyny.

Włóknina jako wkładka nośna jest układana w pierwszej warstwie bez pustych przestrzeni i fałd. Natychmiast należy nanieść na nią drugą warstwę. Odbywa się to metodą „mokre na mokre“.

Po zakończeniu uszczelnienia należy jeszcze przed stwardnieniem tworzywa usunąć taśmę ograniczającą obszar pracy. W miejscu przejścia powłoki uszczelniającej na pokrycie z papy istnieje możliwość zastosowania posypki z grysu łupkowego, która utworzy warstwę ochronną i skutecznie zamaskuje mało estetyczną plamę z tworzywa sztucznego.

Na zdjęciach widać, że powierzchnia zastosowania izolacji płynnej jest jednolita, tworzy swego rodzaju skorupę zabezpieczającą przed wnikaniem wody.

Ośrodek Kształcenia Dekarzy zaprasza na szkolenia z aplikacji hydroizolacji płynnymi tworzywami sztucznymi. www.szkoleniadekarzy.pl.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane Artykuły

Back to top button